🪸 Ile Trwa Lot Do Albanii
Dopuszcza się wwiezienie do Polski z krajów członkowskich UE: - 110 l piwa - 90 l wina - 60 l wina musującego - 20 l wyrobów o wyższej zawartości alkoholu, np. sherry, nalewki - 10 l czystego alkoholu etylowego Jeśli natomiast wracamy z krajów nienależących do Unii, obowiązują nas bardziej restrykcyjne limity. Możemy mieć ze sobą:
A zatem, odpowiadając na pytanie, jaką walutę zabrać do Albanii – dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą zarówno leków, jak i euro. Ile pieniędzy zabrać na wakacje w Albanii? Ceny w Albanii nie są wysokie, co jest jednym z powodów, dla których coraz więcej osób wybiera wakacje w tym kraju.
Podróż do Egiptu jest fascynującym doświadczeniem, które może dostarczyć niezapomnianych chwil. Kair, Aleksandria, Luksor i Asuan to tylko niektóre z wielu pięknych miejsc, które możesz odwiedzić w Egipcie. Nawet jeśli wiesz, ile trwa lot do Egiptu, zawsze warto awaryjnie uwzględnić dodatkowy czas podróży.
Najlepsza cena za lot Polska – Albania w obie strony w ostatnich 72 godzinach to 225 zł (Kraków Balice – Tirana Rinas). Najkrótszy lot Polska – Albania trwa 2h 05min (Warszawa Chopina – Tirana Rinas). Albania – loty do tego miejsca wykonywane są przez 5 linii lotniczych i są to LOT, Air Serbia oraz Ryanair.
1. Lufthansa. 2. LOT. Katowice Albania - Rezerwacja Tanich Lotów z Katowic do Albanii - Bilety Lotnicze. Wyszukiwarka oraz porównywarka lotów z Katowic do Albanii.
12h:5m. Najczęściej loty Warszawa – Tokio (Narita) zaczynają się na lotnisku w Warszawa (WAW) a kończą na lotnisku Tokio (Narita) (NRT). Średnia cena za bilety lotnicze Warszawa – Tokio (Narita) to 3126.01 zł. Najniższa cena która została zarejestrowana przez nas system to 1488.11 zł.
Z tego względu liczyła się z tym, że ceny mogą być wyższe, ale została pozytywnie zaskoczona. Za dwie pizze (każda pół na pół w innej wersji) oraz dwa gazowane napoje kobieta zapłaciła 1760 leków. To w przeliczeniu na naszą walutę ok. 70 zł. Warto wspomnieć, że same napoje kosztowały w sumie niecałe 15 zł, a koszt na
Loty do Danii są popularnym wyborem dla wielu podróżujących. Jeśli zastanawiasz się, ile trwa lot do Danii i jakie czynniki mogą wpływać na czas podróży, ten artykuł odpowie na Twoje pytania. Przeczytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej o czasie trwania lotu do Danii i związanych z tym czynnikach.
Plaże w Borsh. Plaża w Borsh to jedna z najpiękniejszych albańskich plaż. Nie bez powodu nazywana jest perłą południowej Albanii. Rozciąga się na długości ok. 5 km – pokrywa ją drobny, biały piasek idealnie kontrastujący z błękitem nieba i turkusowym kolorem wody, zejście do morza jest bardzo łagodne.
Warszawa Albania - Rezerwacja Tanich Lotów z Warszawy do Albanii - Bilety Lotnicze. Wyszukiwarka oraz porównywarka lotów z Warszawy do Albanii. Lubisz tanie podróżowanie, promocje, tanie loty? Zaproponujemy Ci najtańsze i najwygodniejsze dla Ciebie oferty lotów z Warszawy do Albanii!
Ile trwa lot do Albanii ? Odpowiedzi (1) 0. Ocena Ewa odpowiedział(a) 4 lat temu Zależy skąd? Wpisz swoją odpowiedź
Jak dojechać samochodem. – Dream Road .pl. Trasa Polska-Albania. Jak dojechać samochodem. Postaram się przybliżyć Wam naszą standardową trasę, którą pokonujemy na odcinku Polska-Albania. Oczywiście to nasza subiektywna ocena tej trasy. To, jaką drogę do Albanii wybierzemy, zależy od wielu czynników: do jakiej granicy
GOA8u8. Co ciekawe, mała odległość dzieli Albanię od Włoch - to tylko około 72 kilometry, znane jako cieśnina Otranto. Z uwagi na swoją lokalizację, Albania jest tak naprawdę wymarzoną bazą wypadową do Grecji, Macedonii, Serbii czy Czarnogóry. Tanie loty do Albanii nie należą do rzadkości, choć trzeba wiedzieć gdzie szukać. Czy podróż na Bałkany jest warta poświęcenia jej całego urlopu? Kiedy i czym najlepiej dostać się na miejsce? Albania - historia i kultura Albania to państwo, którego historia sięga czasów starożytnych. Teren jej znany był jako Iliria, zamieszkiwana przez Ilirów. Obszar został podbity przez Rzymian, a następnie wszedł w skład Cesarstwa Bizantyńskiego. Na terenie współczesnej Albanii można znaleźć mnóstwo wspaniałych zabytków - również tych, które wzbudzają największe zainteresowanie, czyli starożytnych. Foto: istock Tirana Stolicą państwa jest Tirana, którą odwiedza najwięcej turystów. Z pewnością każdy będzie zadowolony z wycieczki do tego niezwykłego miejsca, które imponuje wyglądem i rzeczywiście zasługuje na miano stolicy. To bez wątpienia wielki ośrodek kulturowy, przemysłowy i administracyjny. Miasto leży w kotlinie u stóp góry Dajti (1613 m na wysokości ok. 110 m Tirana to swoista mieszanka różnych tradycji, kultur i religii (islam, prawosławie, katolicyzm). Panuje tu częściowo orientalny klimat, gdzieniegdzie zachowała się architektura reprezentująca międzywojenny styl włoski, jednak największe piętno na wyglądzie stolicy odcisnęły lata komunizmu i typowej dla niego skłonności do wznoszenia monumentalnych budowli. W stolicy każdy znajdzie coś dla siebie – ciekawe muzea, gwarny bazar, liczne parki i ogród botaniczny, a także pełne młodych ludzi kluby. Riwiera Albańska Punktem odwiedzin jest też często tak zwana Riwiera Albańska, czyli obszar usytuowany wzdłuż wybrzeży Morza Jońskiego. Foto: Shutterstock Riwiera Albańska Pod względem walorów przyrodniczych śmiało może rywalizować z Riwierą Francuską. W regionie coraz prężniej rozwija się przemysł turystyczny, a istniejące już kurorty nabierają coraz bardziej nowoczesnego i europejskiego wyglądu. Najpopularniejszymi miejscowościami Riwiery Albańskiej są Dhermi, Himarë oraz Saranda. Loty do Albanii - oferta Jeśli chodzi o loty, Albania jest państwem oczywiście dostępnym drogą lądową, jednak wybór samolotu znacznie skraca czas trwania podróży. Warszawę od Tirany oddziela blisko 2000 kilometrów, co daje nawet dobę jazdy samochodem. Nawet wliczając ewentualną przesiadkę po drodze, lot z polskiej stolicy do Tirany trwa o wiele krócej - niecałe 4 godziny. Trudno się więc dziwić, że większość podróżnych jest zainteresowana właśnie takim sposobem dotarcia na miejsce i że największym zainteresowaniem cieszą się tanie loty do Albanii. Nigdy nie ma pewności, że bilety będą tanie, dlatego warto często przeglądać oferty poszczególnych linii lotniczych, ponieważ może uda się trafić na aktualne promocje i zniżki, i zapłacić mniej za przelot do Albanii. Zniżki bywają tak duże, że lot może kosztować nawet 150 złotych w obie strony! Jeśli ktoś chce mieć pewność, że opłata za bilety nie opróżni jego portfela, powinien też planować podróż dużo wcześniej. Zakup biletów z wyprzedzeniem pozwala sporo zaoszczędzić, a te kupowane w ostatniej chwili bywają zwykle najdroższe. Dlaczego warto odwiedzić Albanię? Albania jest tańsza niż sąsiadujące kraje, a jej mieszkańcy są niezwykle gościnni. Można tu podziwiać piękno natury, góry, jeziora, rzeki. A sama woda w Adriatyku jest bajecznie czysta. "Jest to najbardziej bezpieczny kraj w tym regionie" - reklamuje swój kraj dr Shpresa Kureta - ambasador Albanii w Polsce.
Albania cenyAlbania, nazywana krainą orłów, co godnie reprezentują zarówno flaga, jak i godło, od kilku lat skutecznie przyciąga do siebie masy turystów, którym być może znudziła się już przeludniona przez wielbicieli „Gry o Tron” Chorwacja, na czele z Dubrownikiem, lub po prostu, są ciekawi tego kraju emigrantów. Jednak wraz z rosnącą popularnością, rosną również ceny w Albanii. Z tego powodu przygotowaliśmy bogatą listę, na której znajdziecie ceny komunikacji miejskiej, produktów spożywczych pierwszej potrzeby, a także przekonasz się jakie ceny Albania oferuje osobom chcącym poznać jej kulturę z w AlbaniiW obecnej chwili, na granicy sezonu, walutę Albanii, albańskiego leka możemy kupić w cenie około 3,50 zł za 100 leków, co jednak ważne w 2020 roku, z obiegu został wycofany banknot 100 lekë i obecnie występuje tylko jako moneta. Same nominały prezentują się następująco:Monety1 lek = 0,04 PLN5 lekë = 0,18 PLN10 lekë = 0,35 PLN20 lekë = 0,70 PLN50 lekë = 1,75 PLN100 lekë = 3,50 PLNBanknoty200 lekë = 7,00 PLN500 lekë = 17,50 PLN1000 lekë = 35,00 PLN2000 lekë = 70,00 PLN5000 lekë = 175,00 PLNNależy również uważać na prowizje pobierane przez ceny 2020Ceny transportu w AlbaniiZe względu na górzysty charakter krainy orłów, po Albanii podróżuje się prawie tylko i wyłącznie autobusami. Przy tak niewielkich odległościach, loty międzymiastowe będą nieopłacalne, a jakakolwiek kolej nie istnieje. Na szczęście połączenia autokarowe są wciąż w przystępnej cenie, a same autokary są przykładowe ceny połączeń:Z Tirany do:Vlory (150 km) – 500 leków (17,50 PLN)Durres (36 km) – 150 leków (5,25 PLN)Sarandy (282 km) – 1300 leków (45,50 PLN)Szkodry (93 km) – 300 leków (10,50 PLN)Bajram Curri (283 km) – 1000 leków (35,00 PLN)Pogradeca (125 km) – 450 leków (15,75 PLN)Po miastach można poruszać się autobusami komunikacji miejskiej, gdzie bilety można kupić u kierowcy, w cenie około 30 leków (1,2 PLN).Albania ceny 2020Ceny produktów spożywczych w AlbaniiChleb – 72,50 leków (2,88 PLN)Bułka – 10 leków (0,4 PLN)Masło (200 g) – 200 leków (7,0 PLN)Żółty ser (1 kg) – 705 leków (28,2 PLN)Jajka (10 sztuk) – 115 leków (4,6 PLN)Szynka (1 kg) – 750 leków (30,0 PLN)Pomidory (1 kg) – 60 leków (2,4 PLN)Mleko (1 l) – 120 leków (4,8 PLN)Woda mineralna (1,5 l) – 60 leków (2,4 PLN)Coca-cola (2 l) – 170 leków (6,8 PLN)Kawa (250 g) – 300 leków (12,0 PLN)Cukier (1 kg) – 95 leków (3,8 PLN)Piwo (0,5 l) – 100 leków (3,5 PLN)Wódka (0,5 l) – 375 leków (15,0 PLN)Wino (0,75 l) – 350 leków (4,0 PLN)Papierosy (paczka) – 200 leków (7,0 PLN)Albania ceny 2020Ceny w restauracjachAlbania ceny ma dość niewygórowane, jednak ze względu na prawa rynkowe, ceny w restauracjach będą się od siebie znacząco różnić między miastami, a także częścią kraju, w której przebywamy. Zazwyczaj im bliżej granicy z Grecją, tym w niedrogiej restauracji — od 440 do 750 leków (17,6 – 30,0 PLN)Posiłek z trzech dań, dla dwóch osób — od 2000 do 3000 leków (80,0 – 120,0 PLN)Posiłek w McDonaldzie — od 350 do 600 leków (14,0 – 24,0 PLN)Krajowe piwo [0,5l] – od 100 do 200 leków (3,5 – 7,0 PLN)Piwo importowane [0,33l] – od 125 do 300 leków (4,8 – 12,0 PLN)Napoje gazowane — od 75 do 150 leków (3,0 – 6,0 PLN)Woda [0,33l] – od 50 do 100 leków (2,0 – 4,0 PLN)Atrakcje AlbaniiKruja – kilkaset lat temu mieścił się tutaj główny ośrodek oporu przeciwko inwazji turków osmańskich, którym dowodził bohater narodowy Albanii, Skanderberg. Dzisiaj zaś, można zwiedzić te wspaniałe mury albańskiej historii i dowiedzieć się więcej o jednym z jej bohaterów w muzeum poświęconym jego pamięci, w cenie 200 leków (7,0 PLN) za wstęp na zamek, a także dodatkowych 200 leków (7,0 PLN), żeby odwiedzić muzeum – Berat jest znany ze swoich licznych, ciasno upakowanych domów, z bielonymi ścianami, jednak to właśnie tamtejszy zamek stanowi główną atrakcję, ponieważ po dziś dzień żyją w nim ludzie. Ze szczytu wzgórza, na którym stoi zamek, można również zobaczyć pozostałości po jednym z symboli reżimu, który niegdyś panował w Albanii, obecnie jednak jest on symbolem nadziei. Wstęp na zamek kosztuje 200 leków (7,0 PLN).Gjirokastra – znana jako „Srebrne Miasto”, lecz również nazywana „Miastem tysiąca schodów” Gjirokastra jest pięknym miastem położonym na zboczu góry, z zabytkową architekturą, gdzie można również zobaczyć schrony przeciwatomowy z czasów komunistycznych, a także odwiedzić tradycyjny dom, w cenie 200 leków (7,0 PLN).
Wybierz miasto wylotu, aby zobaczyć najtańsze opcje lotów z Albanii do Łodzi połączenie cena od linie lotnicze PLN Austrian Airlines Ile trwa lot z Albanii do Łodzi? Średni czas lotu z Albanii do Łodzi wynosi 4h 35min Przesiadki w lotach z Albanii do Łodzi najczęściej są w miastach: Wiedeń, Kopenhaga, Monachium, Istambuł, Sabiha Gokcen Loty z przesiadkami z Albanii do Łodzi obsługują Linie lotnicze: Austrian Airlines, Jat Airways, Lufthansa, Air Berlin, TAP Portugal Średnia cena za bilet lotniczych z Albanii do Łodzi wynosi pln Centerfly pozwala zaoszczędzić Tobie czas i pieniądze, zamiast spędzać długie kwadranse na wyszukiwaniu najlepszego połączenia możesz skorzystać z naszego katalogu lotów. Stworzony dzięki wszystkim wyszukanym lotom przez odwiedzających nasz serwis. Wykorzystaj pracę i wiedzę innych i sprawdź w jakiej cenie i kiedy rezerwowano najtańsze loty z Albanii do Łodzi. Dla twojej wygody podzieliliśmy wszystkie loty ze względu na trasy, następnie na miasta wylotu i przylotu oraz na Państwa. W każdym momencie wyniki posortowane są wg popularności, by jak najmniej czasu zabierało Tobie szukanie odpowiedniego lotu. Jeżeli dokładnie wiesz w jakich datach chcesz lecieć skorzystaj z wyszukiwarki z boku strony. Zaznaczając opcję elastycznych dat zwiększasz szansę na znalezienie tańszego biletu lotniczego.
Postaram się przybliżyć Wam naszą standardową trasę, którą pokonujemy na odcinku Polska-Albania. Oczywiście to nasza subiektywna ocena tej trasy. To, jaką drogę do Albanii wybierzemy, zależy od wielu czynników: do jakiej granicy albańskiej planujemy się dostać, czy korzystamy z płatnych dróg, czy też jedziemy niskobudżetowo, oraz czy i gdzie planujemy nocować po drodze. Zakładam, że nie wszyscy mają możliwość nocowania tak jak my, w samochodzie, i wtedy już Polsce możemy sobie takie noclegi zorganizować, np. korzystając z serwisu . Jest to opcja szczególnie przydatna, jeśli podróżujemy z dzieckiem i chcemy wypocząć. Albania oczywiście uznaje polskie prawo jazdy, musimy natomiast posiadać tzw. zieloną kartę wystawianą przez ubezpieczyciela samochodu. Sugeruję również, aby czas podany przez Google Maps traktować z przymrużeniem oka, a nawet dwóch. Jjest on zazwyczaj dużo bardziej optymistyczny, niż pokazuje nam rzeczywistość, gdyż zakłada jazdę bez żadnego zatrzymywania się. Od miejscowości Niś w Serbii, drogi są dobre, chociaż górzyste i kręte, często musimy odstać swoje na granicach, szczególnie jeśli jedziemy w okresie wakacyjnym. Tyle słowem wstępu… Zaczynamy podróż 🙂 We wrześniu wyruszyliśmy, po raz kolejny na południe. Jako że nie planujemy nigdy dokładnego celu podróży, tak i tym razem wszystko wyjaśniło się w trasie. Zamierzaliśmy od razu zjechać do Grecji, ale jednak postanowiliśmy zahaczyć o Albanię. Dopiero w Serbii, czy nawet w Macedonii nam się kierunek 'skrystalizował’. Zacznijmy jednak od początku… Nasza standardowa trasa Polska-Albania Polskę opuszczamy przez przejście graniczne w Barwinku. Jest to bardzo 'dobra’ rozgrzewka przed wyjazdem, bo jeśli damy radę przejechać trasę z Rzeszowa do Barwinka, to damy radę jechać wszędzie na świecie. Oczywiście większość z Was wie, o czym piszę: fotoradary, TIRy, trasy w fatalnym stanie, korki, ponure twarze, osoby w stanie wskazującym prowadzące wężykiem rowery wzdłuż drogi… Takie tam standardowe polskie sprawy. Wyjechaliśmy z Warszawy wieczorem, około 21:00, więc pierwszą noc spędziliśmy na samym przejściu granicznym, po to aby z samego rana optymistycznie ruszyć przez Słowację. Dzieciaki lubią taki rytm, więc staramy sie aby cały team był szczęśliwy i, na ile jest to możliwe, spełniamy ich zachcianki 🙂 Słowacja, standardowo, dość podobna do Polski. W miasteczkach cisza, smutek, cyganie, drogi nie powalają jakością, ale jedzie się jednak nieco lepiej, gdyż jest sporo stromych podjazdów i zjazdów, przez co nie odczuwamy nudy. Naszym jedynym przystankiem jest parking McDonalds w Presov. Nie jadamy śmieciowego jedzenia, ale parking jest dobrym miejscem na śniadanie. Na Słowacji omijamy płatne autostrady, lokalne drogi są dla nas całkiem ok, nie czujemy potrzeby wydawania pieniędzy na winietę na tak krótkim odcinku. Jeśli ktoś miałby ochotę skorzystać po drodze z Lidla i skoczyć po świeże pieczywo, to bardzo proszę. Sklep jest w Presov bezpośrednio przy trasie. Otwieramy wrota naszego samochodu i ludzie z rana przecierają oczy ze zdumienia. Mamy wszystko. Presov, Słowacja. Po sprawnym przejechaniu przez Słowację, jedziemy przez Węgry. Obiektywnie patrząc, Węgry to kraj bardzo miły. Drogi są w porządku, bardzo dużo autostrad w dobrej cenie, ogólnie odczuwalny spokój. Winiety możemy zakupić również przez internet i jest to opcja dla tych, którzy lubią mieć wszystko pod kontrolą 🙂 My zawsze kupujemy winietę na pierwszej stacji benzynowej za granicą (miesiąc jazdy autostradami za ok. 80 zł). Krajobraz za oknem to głównie pola z kukurydzą, dyniami i ze słonecznikami smętnie wiszącymi czarnymi twarzami do dołu. Na Węgrzech byłbym w stanie usnąć za kierownicą nawet w środku dnia: żadnych niebezpiecznych sytuacji, żadnych zagrożeń, brak ostrych zakrętów, zjazdów, pijaków. Zawsze mówię Anecie: „Sorry, kochanie, ale Węgry i Serbia są Twoje”. Oczywiście można sobie zrobić miły odpoczynek w basenach termalnych, które są w wielu miejscowościach, może to być to fajny pomysł na relaks w trasie. Czarna woda termalna w Gyula? Czemu nie 😉 Dynie na Węgrzech. Ostatnio mega atrakcją były dla nas krowy. Tak krowy, majestatyczne, piękne, białe zwierzaki robiły super wrażenie. Tak nas zauroczyły, że zjechaliśmy z drogi, do nich, na małą sesję zdjęciową. Ciekawym widokiem są figurki zrobione z beli siana. Nie wiem dokładnie jaki jest cel tych figurek, ale podejrzewam, że to jakaś tradycja związana z okresem żniw, pożegnaniem lata itd. Czasami, obok tych figur, są jakieś napisy, ale ja znam jedynie języki z rodziny słowiańskich, romańskich i germańskich. Niestety moja styczność z rodziną ugro-fińską jest zerowa. Przejazd przez Węgry jest bezproblemowy. Kilometrów jest sporo, więc trwa to wiele godzin, ale Aneta włącza tempomat i sobie rozmawiamy. Jedyny newralgiczny moment kiedy trzeba uważać jest przez Budapesztem, żeby dobrze zjechać w stronę Szeged. Niestety ponurym momentem jest przekraczanie granicy z Serbią. Biedni celnicy muszą wykonywać rozkazy nałożone im przez państwo, mające na celu odwrócenie uwagi od prawdziwych malwersacji finansowych. Tak, tak, taka jest prawda: podczas gdy piętnuje się przemytnika, który w bagażniku przewozi kilkaset paczek papierosów, to zupełnie przymyka się oko na złodziejstwo na najwyższym szczeblu, w kręgach politycznych powiązanych z korporacjami. Tam 'wyparowują’ miliony dolarów dziennie, a nie z powodu ludzi przewożących papierosy czy alkohol przez granicę. My, na szczęście, mamy dwójkę dzieci i przez te wszystkie lata ani razu nikt nie chciał nas skontrolować. Otwieramy okna, dzieci mówią chórem 'helllooouuuu’ i celnik się uśmiecha i każe od razu jechać. Moglibyśmy w samochodzie schować tuzin pocisków RPG, pięć karabinów i skrzynkę naboi, ale dzieci wszystko załatwią. Mimo wszystko musimy swoje odczekać w kolejce, tylko po to, żeby od razu przejechać, podczas gdy przed nami celnicy każą ludziom opróżniać cały samochód i nawet kamerą zaglądają do zbiornika paliwa. W każdym razie po odczekaniu dłuższej chwili na granicy jedziemy przez Serbię, która nie ma na trasie nic ciekawego do zaoferowania, bo aż do miejscowości Niś nic się nie dzieje. Koszt na bramkach w Serbii to ok 50zł za całą trasę. Przy okazji polecam (a polecam od lat) aplikację MotionX GPS HD na iPada. Jest to bardzo fajna aplikacja do nawigacji, pozwalająca na wgrywanie map i korzystanie w trybie offline. Serbia to dość specyficzny kraj i myślę, że dość ciekawy. Wyraźnie widać różnice pomiędzy północną a południową częścią kraju: północ jest bardziej rozwinięta, bardziej doinwestowana, podczas gdy południe Serbii jest wyraźnie biedniejsze. Takim punktem granicznym są okolice Niś, bo w tym mieście kończy się autostrada (choć rozbudowują ją dalej) i zaczynają się kręte drogi, ale też piękne, górzyste krajobrazy. Niewątpliwie Serbia jest krajem trochę zapomnianym, pozostawionym na uboczu, pomimo bycia w samym centrum południowej Europy. Niestety nawet pomimo autostrad, podróż przez Serbię trwa długo, zwłaszcza gdy zatrzymujemy się na śniadanka, moją kawę, podobiadki, kolejną moją kawę, obiad, wspólną kawę, kolację itd. Śpimy więc kolejną noc niedaleko miasta Niś. Serbowie chyba odżywiają się zdrowo albo też nie dają się imperialistycznej machinie. Są trzy McDonaldy: dwa w Belgradzie a jeden na środku autostrady. Stąd też uroczy szyld reklamujący 'restaurację’ odległą o ponad 140km. Warto kiedyś zbadać Serbię, ale póki co dzieci mają spore parcie na wodę, więc zwiedzanie krajów bez dostępu do ciepłego morza ciężko upchnąć w plan podróży. Kierujemy się więc przez kolejne przejście graniczne w stronę Macedonii. Macedonia to niewielki kraj, ale bardzo przyjazny. Dotychczas głównie byliśmy przez Macedonię przejazdem, ale zdecydowanie da się wyczuć południowy klimat, serdeczność ludzi, a nawet trochę egzotyki: w końcu usłyszeć w Europie nawoływania muezzinów to sytuacja dość nietypowa, a w obliczu odbywającej się ekspansji islamu na Europę, może nawet budzić niepokój. My jednak wiemy, że serdeczność ludzi zwycięża, więc czujemy się fantastycznie. Koszt przejazdu przez ten kraj to ok 15zł. DANIE GŁÓWNE: ALBANIA Granicę tę przekraczamy już po raz kolejny w życiu, więc nie ma zaskoczenia, nie ma niespodzianek, lecz jest radość, spokój, jakby się wkładało stare domowe bambosze i siadało przed własnym kominkiem. Albania nas wciągnęła, przyciagnęła, wracamy tutaj z uśmiechem i myślą ufff „prawie jak w domu” Tablica zaraz za granicą z Albanią, od strony jeziora Ohrid Albania zawsze mnie przepełnia spokojem i pełnym relaksem wynikającym z faktu, że nie dotarła tu jeszcze (but coming soon) europejska biurokracja i tzw. zachodni styl życia. Bo czymże jest obecnie ten zachodni styl, jeśli nie jedynie zbiorem zakazów? Tu się nie zatrzymuj, tu nie parkuj, tu korzystaj z parkometru, nie skręcaj w lewo, nie zawracaj, nie śpij na plaży, nie przyspieszaj, nie zwalniaj, nie trąb… No i na wszystkie te czynności jest odpowiedni cennik, nazywany eufemistycznie taryfikatorem. Większość z nas/Was była w Londynie, Warszawie, Lublinie, Paryżu lub Gdańsku i doskonale wiemy, że pełna inwigilacja i przepisy ingerujące w każdą sferę życia wcale nie czynią ludzi szczęśliwszymi i wcale nie zmniejszają przestępczości. W Albanii wiele przepisów to teoria, zwłaszcza zasady ruchu drogowego, a mimo wszystko stłuczek nie ma i nikt się na nikogo nie wydziera. Po prostu wystarczy nie być chamem i wtedy wolno wszystko. Jadąc samochodem w Tiranie czy Vlore czuję się spokojniej niż w Warszawie pomimo tego, że każdy jedzie, jak chce. Jako że jechaliśmy tym razem ze znajomymi, którzy chcieli pod naszą opieką wdrożyć się w drobny survival, to musieliśmy dość szybko przemieścić się nad morze. Wynika to z tego, że dla nas sama podróż to już wakacje: śpiewanie w samochodzie, zimne łokcie poza karoserią, ścinanie zakrętów i zabawa. Dla naszych znajomych pierwszy taki wyjazd z pewnością był stresem, więc chcieliśmy aby jak najszybciej mogli się zrelaksować. No i wieźliśmy ze sobą dzieci, które chciały już zacząć się bawić. Dzieciakom jednak niewiele trzeba, aby poczuć radość. Dzieciaki grają w piłkę z lokalesami, gdzieś w okolicy Elbasan. Znajomość języka nie jest potrzebna, wystarczy body language i dziecięcy instynkt. Podczas gdy dzieci wypełniają czas zabawą, my zajmujemy się przygotowaniem posiłku. Aneta gotuje, ja pomagam, głównie patrząc i zabawiając rozmową. Jadamy, zawsze świeże warzywa, owoce. Nie uznajemy zupek z torebki, polepszaczy smaku, konserw i innych pseudo-posiłków robionych w fabryce. Z tego też względu każdy posiłek to pełne gotowanie, bez żartów i półśrodków. Każdego dnia. Specjalnie do zdjęcia udaję, że też przydaję się podczas gotowania. Choć tym razem robię kawę, jedyne co umiem oprócz gotowania wody. Na albańskich drogach jest wszystko, ale nie przeszkadza to wcale, gdyż drogi są szerokie, a asfalt w doskonałym stanie. Dlatego też pobocze żyje własnym życiem i jest to urocze. Kolejni spacerowicze wzdłuż drogi. Ledwo przeszli z jednej strony na drugą. Skoro przez wiele lat nie było tu drogi to dlaczego mieliby i teraz zmieniać swoje dawne trasy spacerów? Kolejne zdjęcie oddające przydrożny klimat. Jadę autostradą, więc szybko (stąd poruszone zdjęcie) a na poboczu supermarkety. Znak nie kłamie, jestem na autostradzie. Pod wieczór dotarliśmy do Vlore a tam tłok, mnóstwo samochodów a za nami znajomi, którzy nie oddalali się nawet o metr. Do takiego natężenia ruchu trzeba po prostu się przyzwyczaić, choć pewnie łatwiej przywyknąć w trzytonowym samochodzie terenowym: w Albanii na drogach obowiązuje prawo morskie, gdzie większy 'statek’ ma zawsze rację. Podsumowując Albania to bardzo przyjazny kraj, warto przyjechać tutaj, zanim komercja zacznie zaglądać zza każdego rogu. Trasa jest względnie prosta, momentami monotonna, ale my nigdy nie pokonujemy jej na wariata i w dzikim tempie. Nie śpieszymy się z punktu A do punktu B, bo przygoda zaczyna sie już w momencie, jak wsiadamy do samochodu, a nie jak z niego wysiadamy. Dlatego też nie jesteśmy idealnym wyznacznikiem dla osób szybko przemieszczających się. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłem i dodałem odwagi, żeby ruszyć w trasę. Pamiętajmy, że od serbskiej miejscowości Niś musimy wzmożyc naszą czujność za kierownicą, ponieważ zaczyna się górzysty teren. Albania również jest w większości górzysta, dlatego należy mieć to na uwadze, planując swoją podróż. To piękny kraj i jestem pewien, że każdy znajdzie coś dla siebie, my wracamy od lat i wciąż nam mało 🙂
Albania – plan wyjazdu na 7 dni. Z tego artykuły dowiecie się jak zorganizować tydzień w północnej Albanii. Kraj Orłów, choć niewielki, obfituje w niezwykłe atrakcje przyrodnicze, piękne plaże, ciekawe miasta, stare zamki, górskie szlaki. Lista miejsc, które warto odwiedzić w Albanii jest naprawdę długa. Przemieszczanie się Plan uwzględnia przemieszczanie się tylko i wyłącznie transportem zbiorowym, a w wyjątkowych okolicznościach taksówkami. Oczywiście najkorzystniejsze jest poruszanie się własnym lub wypożyczonym autem. Wówczas mamy największą dowolność w kształtowaniu trasy, nie jesteśmy uzależnieni od autobusów czy pociągów, a także mamy duże szanse na zobaczenie większej ilości miejsc, niż gdybyśmy zobaczyli poruszając się tylko autobusami. Domyślamy się jednak, że jest sporo osób, które podobnie jak my woli korzystać z transportu zbiorowego. Jeżeli będziecie zwiedzać Albanię wypożyczonym/swoim autem, to z pewnością uda wam się zobaczyć o wiele więcej miejsc. Ten plan wyjazdu do Albanii skupia się na jej północnych obszarach. TYDZIEŃ NA PÓŁNOCY ALBANII DZIEŃ 1 – TIRANA Przylot do Tirany – z lotniska do Tirany dostaniemy się od godziny 07:00 rano do 23:00, a z Tirany na lotnisko od 08:00 do północy za 300 leków. Busik zatrzymuje się pod Teatrem Narodowym, blisko placu Skanderberga. Przejazd zajmuje około pół godziny, w zależności od korków. Zakwaterowanie w hotelu – polecamy nocleg w VH Premier AS Tirana lub w Hotel Stela Center. Zwiedzanie miasta – Plac Skanderberga, Narodowe Muzeum Historyczne, Meczet Centralny, Narodowa Galeria Sztuki, Bunk’Art2, kolejka linowa Dajti, Most Garbarzy, Muzeum Archeologiczne. Kolacja – w Tek Zgara Tirones 1, jedna z najlepszych kolacji, jakie jedliśmy w Albanii. Lokalna kuchnia, korzystne ceny, miła atmosfera. Ciężko o wolny stolik. DZIEŃ 2 – BERAT Przejazd do Beratu – Z Tirany do Beratu autobusy kursują między godziną 06:30 a godziną 18:00, chociaż niektóre źródła twierdzą, że pierwszy bus odjeżdża już o 05:00, a ostatni o 17:00. Dlatego będąc na miejscu warto zapytać o ostatni kurs. Odjazdy odbywają się średnio co pół godziny, odjeżdżają po zapełnieniu. Ale co najmniej dwa busy muszą odjechać w kierunku Beratu w ciągu godziny. Nasz odjechał o 11:30. Przejazd trwa około dwóch – trzech godzin. Bilet kosztuje 400 leków. Busy z Tirany odjeżdżają z jednego z placów przy ulicy Rruga Dritan Hoxha (będzie to pierwszy plac z busami po lewej stronie za rondem z figurą orła po środku, jeśli idziecie od centrum miasta). Zwiedzanie Beratu – warto rozpocząć od spaceru nad rzeką Osumi, której wody mają niezwykły kolor. Z mostu przerzuconego nad rzeką stare miasto wygląda szczególnie urokliwie. Warto obejrzeć tu turecki most zbudowany z kamienia. Warto też zgubić się między białymi, starymi uliczkami miasta. Na szczycie wzgórza znajdują się ciekawe ruiny twierdzy, która jest zarazem doskonałym punktem widokowym. Zajrzyjcie do Muzeum Etnograficznego, a także do bardzo ciekawego Muzeum Ikon Onufrego. W Beracie znajduje się również kilka meczetów – Meczet Kawalerów, Meczet Czerwony i Meczet Ołowiany. Z kolei w okolicach Beratu można zwiedzać winiarnię Cobo, wziąć udział w raftingu na rzece Osumi lub udać się na wędrówkę w pobliskim Parku Narodowym Tomor. Kolacja – Polecamy zjeść w Lili Home Made Food lub w Eni traditional Food. Nocleg – powrót na noc do Tirany DZIEŃ 3 – JEZIORO KOMAN I DOLINA VALBONE Rejs po Jeziorze Koman – nad Jezioro Koman i do Doliny Valbone wybraliśmy się z firmą Komani Lake Ferry. W cenę wliczony był transfer z Tirany, rejs po jeziorze Koman oraz transfer z portu do miejscowości Valbona. w 2021 roku promy kursują o 11 kwietnia do 2 listopada. Bilety za rejs w jedną stronę kosztują już 7 euro (800 leków) na miejscu, 6 euro płacąc online. Rowery – 10 euro, motory – 20 euro, auto – 7 euro za metr kwadratowy. Za całość zapłaciliśmy 20 euro. Rejs trwa około 2-3 godzin. Zwiedzanie Doliny Valbone – spacer po okolicach, wzdłuż drogi prowadzącej przez dolinę. Nieziemskie widoki! W planach mieliśmy przejście szlakiem do Theth, ale raz, że przyjechaliśmy do Vabone za późno, a dwa – pogoda pokrzyżowała nam plany. Dlatego skupiliśmy się na samej Dolinie. Nocleg i kolacja w hotelu Margjieka – bardzo wygodny, czysty hotel w pięknej lokalizacji. Z okien pokoju mieliśmy widok na Dolinę Valbony. W hotelu mieście się dobra restauracja, w której można zjeść kolację. Opcjonalnie – 11-kilometrowa trasa do Thethi i tam nocleg. Kolejnego dnia około 13:00 autobus powrotny do Szkodry i zwiedzanie miasta. DZIEŃ 4 – SZKODRA Przejazd do Szkodry – Jeżeli zostaliście na noc w Dolinie Valbony, około południa może was odebrać bus tej samej firmy, z którą dostaliśmy się nad Jezioro Koman i do doliny. O 13:00 rozpoczął się nasz rejs powrotny po Jeziorze Koman, a w przystani czekał już na nas zorganizowany transfer do Szkodry (!5 euro). Jeśli jednak postanowiliście udać się szlakiem do Thethi, to podobno około 13:00 odjeżdża stamtąd autobus do Szkodry. Nie są to jednak potwierdzone informacje. Zwiedzanie Szkodry – Warto udać się do centrum pospacerować wzdłuż zabytkowych uliczek, niskich domów, świątyń, kawiarni i parków. Chociaż sama Szkodra nie jest wybitnie pięknym miastem, trzeba przyznać, że centrum ma całkiem ładne. Warto wspiąć się do TwierdzyRozafa, skąd rozciągają się piękne widoki na okolicę. Polecamy też spacer wzdłuż brzegu Jeziora Szkoderskiego. Kolacja – Polecamy Fishart na ryby i owoce morza lub Tradita Geg&Tosk. Nocleg – na przykład w ładnie położonym Hotelu Vataksi lub w pięknym Hotelu Tradita. DZIEŃ 5 – VELIPOJA Przejazd do Velipoja – Czas przejazdu to około 30 minut. Bud odjeżdża ze skrzyżowania Sheshi Balshaj, spod stacji beznzynowej co godzinę o pełnej. Nasz całkiem pusty bus odjechał o godzinie 09:50, bilet kosztował 400 leków od osoby. Zakwaterowanie – Velipoje to typowy nadmorski kurort, który składa się w głównej mierze z hoteli i pensjonatów. Wybór jest spory. Poza sezonem nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem 5 – gwiazdkowego hotelu (na standardy albańskie) w cenie 50 zł od dwóch osób. Zaletą tej miejscowości jest to, że zagląda tu niewielu turystów. W Velipoje odpoczywają głównie mieszkańcy Albanii. My spaliśmy w prostym, ale wygodnym Holiday Hotel z basenem. Plażowanie – Velipoje nie jest wybitnie interesującą miejscowością, a samej plaży daleko do wybrzeża południowej Albanii. Nie zmienia to faktu, że plaża jest ładna, piaszczysta, długa i bardzo szeroka, a woda ciepła. Zejścia do wody jest płytkie. Przy plaży znajduje się trochę sklepów, barów i restauracji, a także prysznice. Jeżeli nie macie zbyt dużo czasu na dokładniejsze eksplorowanie albańskiego wybrzeża czy też nie planujecie skupiać się tylko na plażowaniu, a nad morzem chcieliście wypocząc krótko – jeden czy dwa dni – to Velipoje będzie dobrym rozwiązaniem. Wypożyczenie leżaka i parasola dla jednej osoby za cały dzień – około 10 zł. Kolacja – bardzo polecamy restaurację Shoket położoną przy plaży. Jeliśmy tam pyszne makarony z owocami morza. DZIEŃ 6 – TWIERDZA LEZHA i ZAMEK PETRELE Powrót do Lezhe- Najpierw przejazd do Szkodry (autobusy kursują od 6 rano), a następnie do Lezhe. Autobusy na tej trasie jeżdżą średnio co pół godziny, bilet kosztuje 200 leków, czas przejazdu wynosi 40 minut. Wyszukiwarkę rozkładów jazdy znajdziecie tutaj. Zwiedzanie – twierdza w Lezhe z ładnymi widokami i Mauzoleum Skanderberga Przejazd do Tirany – autobusy na tej trasie kursują bardzo często. Bilet dla jednej osoby kosztuje 250 leków. Przejazd trwa niewiele ponad godzinę. Przejazd do zamku Petrele – autobusy odjeżdżają z dworca wschodniego, średnio po jednym na godzinę. Przejazd kosztuje 50 leków od osoby i trwa około pół godziny. Zwiedzanie zamku i obiad w zamkowej restauracji – zwiedzanie jest darmowe, a restauracja czynna albo do 20:00 albo do 22:00, różne źródła podają róźne informacje. Powrót do Tirany – ostatni autobus odjeżdża o 18:00; nocleg w mieście. DZIEŃ 7 – KRUJE Przejazd do Kruje – Kiedy my jechaliśmy do Kruje, znaleźliśmy informacje, że busy z Tirany usy odjeżdżają w godzinach 07:00, 10:00, 12:00, 15:00, 18:00 z parkingu za rondem po prawej stornie na Rruga Dritan Hoxha. Obecnie rozkład jazdy pokazuje o wiele więcej połączeń. Bilet kosztuje 150 lek, a czas przejazdu wynosi około 45 minut. Zwiedzanie Kruje – miasto zaskoczyło nas ciekawymi muzeami. Można zwiedzić Zamek, okazałe Muzeum Saknderberga z ciekawymi zbiorami, świetnie przygotowane Muzeum Etnograficzne, po którym oprowadza przewodnik, tarasy widokowe, targ turecki. Obiad – na przykład w Eli Bar Restorant albo w restauracji z widokiem położónej na terenie zamku. Przejazd na lotnisko i wylot do Polski – najpierw musicie zjechać z górnego miasta Kruje to Fushe Kruje, czyli dolnego miasta. Busy kursują co kilkanaście minut z tego samego miejsca, gdzie wysiądziecie przyjeżdżając do Kruje, a koszt przejazdu wynosi 30 leków, czyli złotówkę. I dalej macie dwie opcje – dojechać na lotnisko taksówką, co zajmie może 15 taki przejazd zapłaciliśmy w przeliczeniu 40 zł. Inną opcją jest wyjście z miasteczka na główną drogę i łapanie stopa lub autobusu kierującego się do Tirany. Bez problemu złapiecie coś w góra pół godziny, przejazd będzie krótki. Gdy wysiądziecie z głównej drogi do lotniska będziecie mieli do przejścia tylko 200 metrów. Jeżeli macie więcej czasu do lotu, można podjechać taksówką do Zamku Prezha. Bardzo polecamy Wam wakacje w Albanii, gdzie pogodę macie niemal gwarantowaną, gdzie plaże są piękne, zabytki ciekawe, jedzenie pyszne, ludzie mili i gościnni, a ceny niskie. To wszystko razem powoduje, że Albania jest idealnym kierunkiem na wakacyjne wojaże. Nasze pozostałe artykuły z Albanii: Albania na własną rękę. Informacje praktyczneJezioro KomanCzy warto jechać do Albanii?Dolina ValbonyNajciekawsze atrakcje w AlbaniiZamek Petrele Magda
ile trwa lot do albanii